czwartek, 6 września 2012

Hej, Haj itepe. ;D
Dzisiaj w  szkole mieliśmy mało lekcji. Nawet jeśli 7 godzin to w tym był 2 wuefy, matma , polski , religia i 2 godziny zajęć artystycznych. Ja wybrałam teatralne. Do wyboru były jeszcze fotograficzne, plastyczne, filmowe i muzyczne [ było też szycie, ale nikt nie chciał tam iść, no i się nie dziwie:D ]. 
Na początku lekcji nauczycielka pytała nas o doświadczenia związane z teatrem. Grałam w kilku przedstawieniach. Potem opowiadała trochę o teatrze, aż w końcu zapytała nas o utalentowanych aktorów. Na drugiej lekcji odgrywaliśmy scenki. Byłam żoną, która rozmawiała przez telefon z przyjaciółką i nie ugotowała mężowi obiadu. On z tego powodu była bardzo wściekły. ;D
Nawet trochę śmiesznie nam to wyszło. Na końcu uznałam, że "pieniądze są w szufladzie i ma iść do Mc'Donalda, a ja wychodzę". Kolejną scenką był rozwścieczony po wywiadówce ojciec. To było genialne. Ojca grał Lorek, a syna Mikołaj, matkę natomiast Mika, ale ona po słowach"ty się nie wtrącaj" zrezygnowała z bronienia "syna".  Lorek świetnie to zagrał, jakbym słyszała 5 razy gorszą i rygorystyczną wersję mojego[ okej odrobinę przesadzam]. ;D Następnie ja miałam opowiedzieć wierszyk o "Bambo" [przyznać się kto pamięta?  :D] w wersji jak bym go nienawidziła i uwielbiała. A potem kazała mi coś zaśpiewać. Robiliśmy nawet jedno specjalne ćwiczenie. 
Ogólnie mi się podobało. Większość osób niestety nie chciała być na teatralnych. Po prostu zabrakło miejsc gdzie indziej . Ja tam jestem zadowolona. 
Dam może jakieś zdjęcie , które robiłam wczoraj z balkonu telefonem mamy . ;D
 Tak więc na koniec powiem, że macie się 3mać ciepło. <33
Ciao. 
ENJOY. !


Wasza Julka. :33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz